Duch miłosierdzia

 

 

Gdy idziemy odwiedzić ubogich, to powinniśmy wniknąć w ich uczucia po to, by móc z nimi cierpieć, a także przyjąć postawę wielkiego apostoła Pawła, który powiedział: „Stałem się wszystkim dla wszystkich” po to, żeby nie spadła na nas skarga, którą nasz Pan wypowiedział przez usta proroka: „na współczującego czekałem, ale go nie było”. Dlatego też powinniśmy starać się o to, by zmiękczyć nasze serca i uwrażliwić je na cierpienia i nędze bliźnich, a także prosić Boga, by obdarzył nas prawdziwym duchem miłosierdzia, który jest Jego własnym duchem. Jak bowiem uczy Kościół, cechą Boga jest okazywanie miłosierdzia i obdarzanie jego duchem. Prośmy więc Boga, by udzielił nam tego ducha współczucia i miłosierdzia, by nas nim napełnił i by go w nas zachował, aby ten, kto nas spotka mógł powiedzieć: „Oto człowiek pełen miłosierdzia”. Pomyślmy trochę o tym, jak bardzo po potrzebujemy miłosierdzia my, którzy mamy je okazywać innym i nieść to miłosierdzie do różnych miejsc, a także znosić wszystko przez wgląd na miłosierdzie.

Szczęśliwi są nasi konfratrzy przebywający w Polsce, którzy tyle wycierpieli podczas ostatnich wojen i podczas zarazy, i którzy nadal cierpią świadcząc miłosierdzie co do duszy i co do ciała, niosąc ulgę, pomoc i pociechę ubogim! Szczęśliwi są ci misjonarze, których ani armaty, ani inna broń, ani pożar, ani zaraza nie skłoniły do opuszczenia Warszawy. Zatrzymała ich tam nędza innych, wytrwali tam i nadal trwają odważnie pośród tylu niebezpieczeństwo cierpień przez wzgląd na miłosierdzie!

Szczęśliwi są ci, którzy świadcząc miłosierdzie co do duszy i co do ciała, niosą pomoc i pociechę ubogim.

Och! Jakże są szczęśliwi, że tak dobrze wykorzystują tę chwilę swojego życia dla miłosierdzia! Tak, tę chwilę, bo całe nasze życie jest tylko chwilą, która szybko przemija. Niestety!

Siedemdziesiąt sześć lat jakie przeżyłem, wydają mi się teraz jak sen, jak chwila i nie pozostaje mi nic innego jak tylko żałować, że tak zły użytek zrobiłem z tej chwili.

Pomyślmy, jaką gorycz odczuwać będziemy przy śmierci, jeśli nie wykorzystujemy tej chwili, by świadczyć miłosierdzie.

Bądźmy więc miłosierni i świadczymy miłosierdzie wobec wszystkich tak, żebyśmy spotykając ubogiego nie zostawili go nigdy bez pociechy, jeśli tylko to możliwe lub spotykając człowieka nieznającego prawd wiary, nie zostawili go i nie pouczyli w kilku słowach o prawdach, w które powinien wierzyć i które powinien czynić dla własnego zbawienia.

O Zbawicielu, nie pozwól, byśmy czynili zły użytek z naszego powołania i nie pozbawiaj tego zgromadzenia ducha miłosierdzia. Kimże bowiem byśmy byli, gdybys je pozbawił swego miłosierdzia? Prosimy, obdarz nas tym duchem miłosierdzia oraz duchem łagodności i pokory.