Komunia święta

 

 

Prośmy Boga, by zechciał w nas wzbudzić pragnienie częstego przystępowania do Komunii Świętej. Przecież Eucharystia jest chlebem codziennym, o który ludzie – zgodnie z wolą naszego Pana – powinni prosić.

Znałem pewną pobożną panią, która za radą swoich kierowników duchowych przez długi czas przystępowała do Komunii Świętej w niedziele i czwartki każdego tygodnia. Gdy jednak wybrała innego spowiednika, nie wiem czy z ciekawości czy też pragnienia większej doskonałości, on odwiózł ją od tej praktyki.

Na początku pozwalał jej przystępować do Komunii Świętej co osiem dni, potem co piętnaście, a następnie co miesiąc. Pewnego dnia, gdy przerwa w przyjmowaniu Komunii Świętej wynosiła już osiem miesięcy, czyniąc refleksję nad sobą, uświadomiła sobie, że jest w opłakanym stanie, pełna niedoskonałości i skłonna do popełnienia wielu grzechów, że znajduje przyjemność w próżności, daje się ponieść złości i innym namiętnościom, słowem, że jest całkiem inna niż dawniej.

„O nieszczęsna”, rzekła płacząc, “w jakim stanie się teraz znajduje, jakże upadłam, do czego doprowadzą te nieporządki i wybuchy złości? Dlaczego nastąpiła we mnie ta nieszczęsna zmiana? Z pewnością dlatego, że porzuciłam poprzednie postępowanie, a poszłam za złymi radami. O mój Boże, który otwierasz mi oczy, bym to uznala, udziel mi łaski, abym się od tego całkowicie uwolniła”.

Gdy rozstała się z nowym kierownikiem duchowym i zrezygnowała z jego niebezpiecznych wskazań, które nią całkowicie zachwiały i niemal ją zgubiły, wróciła do poprzednich praktyk i zaczęła przystępować do sakramentów tak, jak czyniła to przedtem. Tak odzyskała spokój sumienia i znalazła lekarstwo na swoje wady.