Pokora

 

 

Jesteśmy zaproszeni przez naszego Pana, aby uczyć się od Niego lekcji, której On sam udzielił. Tylko nasz Pan mógł powiedzieć: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem.

Czego chciałeś, byśmy się uczyli? „Że jestem pokorny”. O Zbawicielu! Jakież to słowa! „Tak, jestem pokorny, nie na pozór, nie na pokaz, nie przez próżność, ale jestem pokorny sercem. Uczcie się ode Mnie, że jestem pokorny i uczcie się być tacy sami”.

Wszyscy bowiem wysoko cenią i chcą mieć dobrą reputację. W tym celu czynią wszystko, by być szanowanym, chwalonym i lubianym. Musimy powiedzieć uczciwie, że odczuwamy dziwny pociąg dla tej wady i mimo wiedzy jaką mamy o pięknie i świętości pokory, dajemy się jednak porwać sile pychy. O mój Zbawicielu! Ale czyż nie jest pora, by złemu duchowi się oprzeć? Nasz Pan powiedział, że mamy być pokorni. Powiedział również: Kto się poniża, będzie wywyższony. Oto zbawcza nauka pochodząca z nieba. Czyż nie jest czymś dziwnym i zdumiewającym to, że wierzymy w prawdziwość tych słów, a tymczasem nie chcemy przyczyniać się do tego, by stawały się skuteczne?

Tymczasem są tacy, którzy chcą uchodzić za uczonych, za osoby inteligentne i rozsądne, a nie biorą pod uwagę tego, że tacy właśnie będą upokorzeni i poniżeni. O Zbawicielu! Jakaż to głupota!

Gdy Kościół, świadomy ważności tej cnoty, rozpoczyna dochodzenie w sprawie świętego, którego chce kanonizować, to jako jedno z pierwszych pytań jest następujące: „Czy był pokorny?” Mój Boże, jeśli jednym z pierwszych pytań promotora procesu jest pytanie o pokorę, to dlaczego my nie stawiamy go w naszym sercu i w naszym rachunku sumienia wśród pierwszych, a nawet jako pierwszego, wiedząc że pokora jest fundamentem wszystkich cnót?

Pokora bowiem wprowadza do duszy inne cnoty, a grzesznika, którym człowiek był, czyni miłym Bogu poprzez to, że się upokarza. Choćbyśmy byli przestępcami, to jeśli przyjmiemy postawę pokory, ona zmieni nas w sprawiedliwych. Człowiek, choćby był nie wiem jak życzliwy, jeśli nie jest pokorny, to nie ma miłości… A bez miłości, choćby nawet miał taką wiarę, iżby góry przenosił albo rozdał swoje mienie ubogim lub ciało wydał na spalenie, wszystko to na nic mu się nie przyda.

Zbawicielu naszych dusz, napełnij nas tymi uczuciami, które uczyniły Cię tak pokornym, które kazały Ci szukać we własnym zawstydzeniu chwały Ojca. Obyśmy od teraz, dzięki Twojej łasce i Twojemu przykładowi Zbawicielu, nauczyli się od Ciebie być ludźmi prawdziwie pokornego serca.