„Regułą Zgromadzenia Misji jest Jezus Chrystus”
W praktyce oznacza to, że wszelkie działanie apostolskie zgromadzenia jest ze względu i dla Jezusa. Sercem duchowości Wincentyńskiej są Ubodzy, którzy są „naszymi Panami i Mistrzami”. W nich „obecny jest Jezus, nasz Pan”.
Służymy Ubogim – materialnie i duchowo, dlatego, że zauważamy w nich Jezusa, który sam przyszedł na Ziemię, aby „służyć, a nie po to, by Mu służono”. Zanim wyruszamy do Ubogich, napełniamy się doświadczeniem Bożej miłości i bliskości w wiernej modlitwie.
Co ciekawe, pierwszym celem Misjonarza jest dążenie do uświęcenia własnego. Dopiero wtedy, gdy sami jesteśmy blisko Jezusa możemy wypełniać nasze główne posłannictwo, czyli oddawać się głoszeniu Ewangelii Ubogim.
Kolejnym celem Misjonarzy jest formacja duchownych i świeckich.
Te cele staramy się realizować w różnych miejscach w Polsce i poza jej granicami. Prowadzimy działalność duszpasterską w licznych parafiach; część księży posługuje jako kapelani w domach opieki, szpitalach i więzieniach; prowadzimy dwie szkoły – w Pabianicach i w Piekarach pod Krakowem; liczni księża głoszą rekolekcje i misje parafialne; duchownym i świeckim w naszych domach formacyjnych zapewniamy formację duchową przez cały rok; coraz większa grupa księży pracuje poza granicami Polski (Niemcy, Austria, Belgia, Włochy, Ukraina, Białoruś oraz wiele innych placówek), a także na misjach w Kazachstanie, Beninie, Papui Nowej Gwinei i innych krajach – ale spokojnie: nikt nie wysyła na siłę – najpierw musisz poczuć powołanie do wyjazdu, a później się do niego przygotować. Jak powiedział św. Wincenty: „Nasze powołanie nie ogranicza się do jednej parafii czy diecezji. Mamy iść na cały świat, by zapalać serca mężczyzn i kobiet. Czynić to, co czynił Syn Boży. On przyszedł zapalić ogień swojej miłości”. Jest to bardzo wymagające wezwanie, ale z Bożą pomocą jak najbardziej możliwe do wypełnienia.
Święty Wincenty a Paulo mówił, żebyśmy byli otwarci na Opatrzność Bożą i nigdy Jej nie wyprzedzali swoimi pomysłami, ale spokojnie odczytywali Bożą Wolę, a także byśmy się całkowicie spalali z miłości ku Ojcu na wzór Chrystusa. Święty Wincenty, posyłając Misjonarzy mówił, żebyśmy „kochali Boga, ale w trudzie rąk i w pocie naszego czoła”. Powtarzał również, “że nie wystarczy, że ja kocham Boga, skoro nie kocha Go mój bliźni”. Te słowa codziennie zapalają każdego z nas, byśmy najpierw chcieli pracować nad własnym uświęceniem, a później szli do tych, którzy potrzebują nas.
W toku formacji każdy z nas powinien wypracować w sobie pięć cech. Są nimi: Prostota, Pokora, Łagodność, Umartwienie i Gorliwość o zbawienie dusz. Święty Wincenty przyrównał je do pięciu kamyków, którymi Dawid pokonał Goliata.
Prostota często utożsamiana jest z prawdą, gdyż dzięki niej nasza myśl jest zgodna z naszymi słowami i czynami. Oznacza także czystość intencji, bo sprawia, że ludzkie czyny skierowane są ku Bogu. To ona chroni nasze czyny i słowa przed zakłamaniem, a nawet zwykłą dwuznacznością.
Pokora to nic innego jak poznanie siebie, prawdy o sobie oraz traktowanie innych z szacunkiem i godnością. Stanięcie w prawdzie: kim jestem i uświadomienie sobie, że wszystko co mam pochodzi od Boga.
Łagodność jest potrzebna każdemu z nas, w szczególności w kontaktach z drugim człowiekiem. Pomaga w panowaniu nad emocjami. Umożliwia podchodzenie do bliźniego w duchu otwartości.
Umartwienie to nic innego jak właściwe korzystanie z dóbr, rzeczy, tego co posiadamy, tak aby nie przesłoniły nam Jezusa i bliźniego.
Ostatnią, jakże ważną cechą jest Gorliwość o zbawienie dusz, czyli troska o zbawienie tych, których kapłan spotka na drodze swojego życia.
Naszym strojem jest zwykła sutanna, taka, jaką noszą księża diecezjalni (np. na Słowacji na wzór kapłanów diecezjalnych nosimy pasy). Może się zastanawiasz, dlaczego nie mamy innych strojów – jakiegoś habitu albo jakiegokolwiek atrybutu, który by nas jakoś wyróżniał. Wytłumaczenie jest proste. Otóż święty Wincenty a Paulo mawiał, że mamy wyróżniać się sposobem życia, a nie ubiorem, co jest już dużo trudniejsze. Jednak cały czas staramy się o wierność zaleceniom naszego świętego Założyciela. Bardzo pomocne okazuje się życie w braterskiej wspólnocie na wzór serdecznych przyjaciół. Żyjąc w ten sposób, razem się modląc, jedząc, spędzając czas dużo łatwiej wypełniać naszą codzienną misję… Zawsze bowiem jest obok Ciebie ktoś, kto Cię wspiera i wspomaga!
Jeśli myślisz o kapłaństwie jako wygodnej, ciepłej posadce, na której będziesz sobie spokojnie żył, nie trudząc się zbytnio, to muszę Cię zmartwić… Zgromadzenie Misji nie jest dla Ciebie! Natomiast jeśli szukasz wyzwań i chcesz nieustannie nad sobą pracować oraz konsekwentnie dążyć do świętości, aby głosić Ewangelię wszystkim i wszędzie, gdzie tylko Bóg pośle, to… zapraszamy.
Tradycyjna modlitwa wincentyńska o nowe i święte powołania, a także utwierdzenie w wierze powołanych:
Panno Można, módl się za nami!
św. Józefie, módl się za nami!
św. Wincenty a Paulo, módl się za nami!
Nadziejo Izraela!
Wybawco jego wśród utrapienia,
wejrzyj łaskawie z wysokości niebios.
Spojrzyj i nawiedź winnicę swoją,
użyźnij ją strumieniami wód,
niech się rozkrzewi i umocni,
co zaszczepiła prawica Twoja.
Żniwo wprawdzie wielkie, lecz robotników mało, błagamy Cię tedy, Pana żniwa, abyś posłał robotników na żniwo swoje.
Pomnażaj lud swój i napełniaj weselem, iżby powstały mury Jeruzalem.
Ten jest dom, Twój Panie – to jest Twój dom.
Spraw, by nie znalazł się w nim kamień, którego nie położyła najświętsza dłoń Twoja.
Których zaś wezwałeś zachowaj w imię Twoje i uświęć ich w prawdzie. Amen