faq
Nie bój się pytać i prosić o pomoc duszpasterzy powołań - sprawdź zakładkę KONTAKT.
Jak rozeznać powołanie?
Aby to zrobić, należy do sprawy podejść poważnie i uczciwie. Zwróć się do Boga w modlitwie. Oprzyj się na Słowie Bożym – zwłaszcza liturgii dnia. Uczestnicz często i owocnie w Eucharystii. Nie zaniedbuj sakramentu pokuty i pojednania. Szukaj wokół właściwych przewodników, którzy będą Ci towarzyszyć w procesie dostrzegania znaków Bożej Opatrzności. Czytaj mądre lektury i poradniki. Nawiąż kontakt z duszpasterzami powołań Zgromadzenia Misji.
Mam prawie trzydzieści lat, a wciąż powraca do mnie myśl o kapłaństwie, czy nie jestem za stary?
Na pytanie o właściwy wiek na podjęcie drogi rozeznania powołania w seminarium nie ma odpowiedzi. Zasadniczo, przyjmujemy kandydatów do 35 roku życia. Sprawa jest jednak złożona i zależy tak naprawdę od drogi przyjaźni z Jezusem, którą każdy buduje inaczej i o różnej intensywności. W seminarium są bracia, którzy wstąpili doń od razu po maturze, są i tacy, którzy przyszli mając prawie 30 lat. Nie ma reguły. Ale jest Jezus – których kocha zawsze tak samo, niezależnie od tego, czy masz lat 19, czy 30.
Myślę poważnie o kapłaństwie, ale mam dziewczynę, co robić?
Bardzo dobrze, że masz dziewczynę! Uczysz się przez to budować dojrzałą więź z drugą osobą, stajesz się mniej egoistyczny, a bardziej empatyczny na uczucia, myśli i potrzeby drugiego człowieka. Doświadczenie sympatii jest wspaniałe i służy rozwojowi człowieczeństwa. Nie mniej, sprawa kluczowa to to, abyś był uczciwy wobec Pana Boga, dziewczyny i wobec siebie. Jeżeli poważnie rozważasz powołania kapłańskie, a Jezus potwierdza je przez różne znaki, to niedojrzałym i nie fair wobec sympatii byłoby prowadzenie podwójnego życia i dawania złudnych nadziei trwałego związku, gdy w perspektywie masz decyzję o podążania drogą powołania kapłańskiego. Dziewczyna powinna wiedzieć, że może być tak, że zamiast ślubnego kobierca, wybierzesz posadzkę święceń kapłańskich. Małżeństwo i kapłaństwo są dwiema fantastycznymi drogami uświęcenia chrześcijanina. I jedno i drugie jest piękne, bo święte. Dojrzały mężczyzna w pewnym momencie podejmuje decyzję i bierze za nią odpowiedzialność.
Myślę o kapłaństwie, ale boję się reakcji otoczenia, co na to poradzić?
Obawy i wątpliwości są sprawą naturalną. Świadczą o dojrzałości osoby, która jest świadoma wagi decyzji, jakie przed nią stają. Najczęściej boimy się tego, co może się wydarzyć. Nie wiemy, czy wydarzy się na pewno. Domniemamy. Podobnie rzecz ma się z reakcją najbliższych na nasze decyzje. Droga Jezusowa kosztuje. Nie chodzi tu nawet o powołanie, ale ogólnie – przyjaźń z Jezusem i wierność Jezusowi kosztuje. A jednocześnie wiemy, że On jest pragnieniem naszych serc, że On jest większy niż wszelki lęk, On – Książe Pokoju. Nie bój się mówić o trudnościach i obawach. Szukaj oparcia w tym, który powołuje.
Z jednej strony przeżywam silne pragnienie zostania księdzem, a z drugiej pragnę małżeństwa i rodziny, co mam uczynić?
Naturalna sprawa. Kto nie będzie dobrym mężem i tatą, nie będzie dobrym księdzem. Kto nie będzie dobrym księdzem, ten nie będzie dobrym mężem i tatą. Wpierw powiedzmy o wspólnym dla wszystkich mężczyzn chrześcijan – powołaniu do bycia ojcem. Ojciec to ktoś, który sprawia, że drugi człowiek rozwija się, wzrasta, poznaje świat. Ojcostwo duchowe to najmocniejszy i najpiękniejszy wymiar serca pasterza, które jest zadane każdemu księdzu.
Co do pytania, szukaj rady u Jezusa. On daje Ci wolność. A jednocześnie Jezus wie, na której drodze lepiej spełnisz życiową misję. Jeśli daje światło w kierunku małżeństwa i rodziny – idź na 100%. Jeżeli proponuje Ci kapłaństwo – idź na 100%. Cokolwiek będziesz robił i w jakikolwiek sposób będziesz żył, żyj pełnią w przyjaźni z Jezusem.
Czym różnią się misjonarze od księży diecezjalnych?
Misjonarze należą do Zgromadzenia Misji. Jest to wspólnota. Życie wspólnotowe jest bardzo ważne dla charyzmatu wincentyńskiego. Razem głosimy Ewangelię. Mieszkamy nie na plebaniach, lecz w domach. Wspólnie modlimy się, wspólnie służymy Ubogim.
Wspólnie składamy śluby święte. Posługujemy w różnych częściach kraju, wychodząc zwłaszcza do tych, do których inni nie wychodzą.
Zasadniczo, życie wspólne, jak i misjonarski charakter, styl życia – to różni nas od księży diecezjalnych.
Boję się, że jak pójdę do seminarium, to już będę musiał zostać księdzem, tymczasem nie jestem przekonany, czy właściwie rozeznaje, co na to poradzić?
Sprawa podstawowa – seminarium nie jest po to, abyś został księdzem, lecz po to, byś dobrze rozeznał życiowe powołanie.
Dlatego też w seminarium stwarza się przestrzeń do spotkania z Bogiem. Pomocne ku temu są: cisza, oderwanie od świata, adoracja Najświętszego Sakramentu, kierownictwo duchowe, wspólnota, akcje duszpasterskie. Nikt nikogo na siłę w seminarium nie trzyma. To sprawa między Tobą, a Panem Bogiem. Stąd też, seminarium jest doskonałym miejscem na rozeznanie. Jest bardzo wiele przykładów mężczyzn, którzy rozeznawali w trakcie formacji, że Pan ich zaprasza do małżeństwa, innych do innego typu formacji np. księdza diecezjalnego, czy zakonnika. Nie mniej, jeżeli uczciwie i dojrzale weszli w formację, to nie żałowali tego czasu, który oddali Panu Bogu.